Smaker: Restaurant Week to świetna okazja dla wszystkich miłośników dobrego jedzenia, aby przetestować nowe miejsca i spróbować nieznanych dotąd dań. Jakie jest Eden Bistro, szczególnie dla tych, którzy jeszcze nigdy nie odwiedzili lokalu?
Eden Bistro: To restauracja roślinna, autorska, autentyczna, no i pyszna!
Serwujecie zdrową żywność wegańską. Skąd pomysł akurat na taką kuchnię? Jakie danie jest absolutnym numerem 1 w Państwa restauracji?
- Wierzymy, że roślinna kuchnia jest przyszłością świata, nie ma innej drogi. Mamy też ludzi, szefów kuchni, którzy z nami pracują, którzy potrafią sprawić, że absolutnie niczego w tych daniach nie brakuje. Że są one zupełnie wyjątkowe. Nie pojawia się tęsknota za mięsem, nabiałem.
Każde danie jest wyjątkowe, ale pate grzybowe z masełkiem tymiankowym serwowane z grzankami z chleba na zakwasie i z sosem bbq - jest w karcie właściwie od początku działania restauracji i wielu gości bardzo nas z tym daniem kojarzy. Dla niego wracają od lat!
A drugie to Fake Duck Pancaces, które bardzo przypomina kaczkę po pekińsku, serwowaną w cieniutkich naleśniczkach pszennych ze świeżymi warzywami i ziołami. Danie lekkie, no i ta przewrotna nazwa! Tu też mamy stałych gości, którzy wracają specjalnie dla tej pozycji w karcie i się nią zachwycają.
Fot. archiwum prywatne Eden Bistro
Restauracja jest zdecydowanie miejscem bliskim naturze, część stolików znajduje się w szklarni, można poczuć się jak w prawdziwym rajskim, tajemniczym ogrodzie. Widać na pierwszy rzut oka, że Eden Bistro jest miejscem, które ma duszę. Skąd pomysł na taki wystrój lokalu?
- To pomysł właścicielki Moni Brzywczy, redaktor naczelnej magazynu USTA. EDEN jest splotem wielu wątków, które pojawiały się wcześniej w magazynie i podczas wydarzeń przez niego organizowanych.
Jest zieleń, rośliny, szklarnia, bo nasza firma wydała prekursorskie książki „O kwiatach”, „O roślinach” i co roku organizuje Święto Kwiatów na Mysiej 3. Jest ceramika, bo ona też na tych wydarzeniach od 10 lat jest promowana. Zresztą tam, gdzie teraz jest nasza główna sala, mieściła się kiedyś pracownia ceramiczna i my do tego nawiązujemy. Eden był zresztą pierwotnie (w latach 30.-40. XX wieku) studiem rzeźbiarskim, dlatego chętnie zapraszamy do nas artystów, a ich prace prezentujemy w cyklu Sąsiedzi.
No i wina naturalne i kawa przelewowa – USTA od wielu lat promują je w Polsce. Last but not least - architektura. Mieścimy się w modernistycznej willi z lat 30 XX wieku, wiele elementów jest tu wciąż oryginalnych, można poczuć ten klimat starej Saskiej Kępy. Ostatnio naszą restauracją otworzyliśmy też dwa bauhausowe apartamenty, w których można zanocować. To jest mega przeżycie!
Czy prowadzenie restauracji wyłącznie wegańskiej nie jest w Polsce ryzykowne? Jesteśmy w końcu uznawani za naród uwielbiający mięso. A może rośnie zainteresowanie Polaków kuchnią bezmięsną?
- Rośnie! Jesteśmy w czołówce europejskiej, ba światowej! Udzielamy wywiadów na ten temat, często wpadają do nas zagraniczne media. I uważamy, że mamy z czego być dumni.
Z drugiej strony jest też wiele osób, które na co dzień jedzą mięso, a które obawiają się, że podczas wizyty w roślinnej restauracji do jedzenia dostaną - potocznie mówiąc - „trawę”. Co warto byłoby powiedzieć wszystkim sceptykom, aby odczarować ten mit?
- Chodźcie i spróbujcie sami! Wielu gości mówi nam, że zupełnie się nie spodziewali tak bogatej w smaki kuchni. I nie są to bynajmniej sami weganie czy wegetarianie. Nasze zupy, laksa, miso czy ramen, nasze kluseczki śląskie z ricottą, grzybami i masełkiem szałwiowym i w końcu Tteokbokki to wariacje na temat różnych stron świata, różnych tradycji kulinarnych. Jest ciekawie, nieszablonowo. Warto samemu się przekonać.
Fot. archiwum prywatne Eden Bistro
I dobrze się składa, bo bierzecie Państwo udział w Restaurant Week, gdzie każdy może wypróbować autorskiego menu. Czym różni się tradycyjna karta Bistro Eden od zaprezentowanych w ramach tego festiwalu potraw? Czego mogą się spodziewać goście?
Jesteśmy blisko naszego stałego menu, choć są też pozycje wyjątkowe, jak bliny z wegańskim kawiorem (naszego autorskiego pomysłu) czy japoński burger, z bocznikami w panko, pakchoyem, nori i majonezem miso.
Kto w Eden Bistro tworzył menu na Restaurant Week i czym się kierował?
- Menu stworzyła Galina Ramazanowa, nasza szefowa kuchni. Staraliśmy się, by równocześnie oddawało to, jak wygląda nasza kuchnia, ale jednocześnie zaskakiwało innowacyjnością, bogactwem smaków, kolorów, forma podania. I chyba się udało, goście są i zaskoczeni i zadowoleni.
Prezentacja menu lokalu na Restaurant Week | Fot. archiwum prywatne Eden Bistro
Dla Smakera rozmowę przeprowadziły: Joanna Cebulak-Brzykcy, Anna Hutek
