Owoce papryki trzeba pozbawić ogonków i gniazd nasiennych wraz z wszystkimi pestkami. Przekroić je (zależnie od wielkości) na 4-6 części wzdłuż, a następnie każdą z nich w poprzek na pół. Kawałki papryki układać w słoju na przemian z plasterkami czosnku, baldachami kopru, gorczycą, pieprzem, zielem angielskim i laurem.
Ewentualnie uzupełnić dodatkiem ostrej papryczki, przekrojonej wzdłuż na pół. Moja była żółta, żeby ładnie wyglądała w słoju. Niektórzy degustatorzy trochę piszczeli, że odbiera oddech, więc lepiej nie przesadzać z ilością dodanej ostrej papryczki. Co kto lubi...
Wszystko zalać chłodną solanką przygotowaną z 30 gramów nierafinowanej soli na każdy użyty litr wody – prawdopodobnie potrzebny będzie więcej niż litr płynu do zalania papryki z przyprawami. Słój zamknąć, postawić na blacie na około 4-6 dni, a następnie schłodzić lub – ewentualnie, acz niechętnie – pasteryzować. Jednak najlepiej zjeść na świeżo, bez pasteryzacji - taka papryka jest smaczna, zdrowa, pełna witamin i probiotyków. Zdecydowanie odradzam pasteryzację!