Kochasz gotować?
Zarabiaj ze Smakerem na dodawaniu przepisów!
Zupa, którą przygotowałam, w krajach anglosaskich nazywa się chowder. Chowder...
Odsłon: 24
Szybko, prosto, smacznie
Odsłon: 84
Na piknik nie musi być zaraz cała blacha ciasta. Mogą być takie ciasteczka....
Odsłon: 173
Czasami przychodzi pora na i takie smaki.
Odsłon: 201
Zupa, którą przygotowałam, w krajach anglosaskich nazywa się chowder. Chowder...
Odsłon: 24
Szybko, prosto, smacznie
Odsłon: 84
Na piknik nie musi być zaraz cała blacha ciasta. Mogą być takie ciasteczka....
Odsłon: 173
Czasami przychodzi pora na i takie smaki.
Odsłon: 201
Składniki
40 dag szynki nacięłam wgłąb i w powstały otworek włożyłam 5 ząbków czosnku. Szynkę natarłam marynatą do mięs i papryką ostrą. Włożyłam mięso do woreczka, wlałam ok 2 łyżki oleju, wrzuciam 4 ziela angielskie i 2 listki laurowe, wymieszałam, aby całe mięso było w marynacie. Szynka marynowała się przez noc. Następnego dnia szynkę, ziela angielskie i listki laurowe przełożyłam do woreczka do pieczenia i piekłam 40 minut w 180 stopniach. Po włożeniu mięsa do woreczka, należy z woreczka wyssać całe powietrze - podczas pieczenia mięso wydziela mnóstwo wilgoci - ona musi się gdzieś pomieścić. Po 40 minutach pieczenia wyłączyłam piekarnik i szynka powoli stygła. Jak już wcześniej pisałam, nie można kroić ciepłego mięsa, w przeciwnym razie straci swoją soczystość. Chyba, że mięso przeznaczycie na obiad, wtedy oczywiście musi byc gorące :) Podczas pieczenia w woreczku utworzył się wyjątkowo aromatyczny sosik. Wystarczy go zagęścić i mamy sos do szynki (jako II danie) lub do makaronu. Taką szynkę kroję na kanapki jako wędlinę.