Naj, naj, naj – czyli kulinarni rekordziści

Żyjemy w czasach, w których wszystko aspiruje do miana „naj”. Budynki muszą być najwyższe, mosty najdłuższe, a samochody najszybsze. Syndrom ten nie ominął nawet świata kulinariów – rzeczy, będące w pewnych aspektach wyjątkowymi, intrygują nas i ciekawią.

Najsmaczniejsze, najświeższe, najlepiej przyprawione - właśnie takie potrawy chciałoby serwować większość kucharzy. Okazuje się jednak, że kulinarne wyżyny można osiągnąć także w zupełnie inny sposób.

Adrenalina na talerzu

Posiłkom zawsze powinien towarzyszyć dreszczyk emocji. Dobrze, gdy wywołuje go smak potrawy, jednak czasem może być on spowodowany... troską o własne życie! Dzieje się tak, gdy na naszym talerzu goszczą jedne z najniebezpieczniejszych dań świata.

Jednym z nich, bez wątpienia, jest ryba fugu, nazywana również rozdymką. Toksyna, znajdująca się w skórze i organach wewnętrznych tej ryby może być tysiąc razy bardziej zabójcza niż cyjanek - wystarczy odrobina, by jedzący zginął w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach. Nic więc dziwnego, że od kucharzy, chcących serwować rozdymki, wymaga się przejścia długiego kursu, a cesarz Japonii ma oficjalny zakaz spożywania tej ryby.

Poza morderczą fugu, świat kulinariów przygotował dla wielbicieli mocnych wrażeń znacznie więcej atrakcji. Jedną z nich jest azjatycki przysmak sannakji, czyli surowe i wciąż ruszające się, macki ośmiornicy, które mogą przyssać się do gardła jedzącego, powodując uduszenie. A co powiedzielibyście na przekąskę w postaci niezwykle toksycznej meduzy, która potrafi zjadać kilkusetkilogramowe tuńczyki? Lub na równie trującą co rozdymka namibijską ryczącą żabę? Albo owoce drzewa pangium edule, które względnie bezpieczne stają się dopiero po 40 dniach spędzonych w popiele i wysokiej temperaturze? Wbrew pozorom, amatorów tak ekstremalnych przysmaków nie brakuje.

 

Polub nas na Facebooku!


Zobacz też: Jedzenie tylko dla odważnych. Kliknij!

Aby serce zaczęło nam bić szybciej, jedzenie niekoniecznie musi zawierać w sobie truciznę. Wystarczy, że będzie ono odpowiednio pikantne. Jak bardzo? Odpowiedź na to pytanie ułatwia skala Scoville'a (SHU). Zwykła papryka to 0 SHU, jalapenio ma około 5000 SHU z kolei niepozorna papryczka habanero to przynajmniej 200 000 SHU. Ale to nic w porównaniu z papryczkami uważanymi za najostrzejsze na świecie! Ich wynik łatwiej porównać z gazem pieprzowym (ok. 4-5 mln SHU) niż zwykłym jedzeniem.

Do niedawna palmę pierwszeństwa dzierżyła Ghost Pepper (1 mln SHU), jednak hodowcy bardzo szybko zaczęli tworzyć coraz to nowsze i jeszcze bardziej pikantne odmiany. Obecnie najostrzejszą papryczką świata jest California Reaper, (nawet 2 mln SHU) - po jej zjedzeniu zdarzają się przypadki omdleń, hospitalizacji, a nawet śmierci.

 

Smaker aplikacja

 

Zobacz też: 50 najlepszych restauracji na świecie - ranking 2016. Kliknij!

A jeśli nie mamy ochoty ryzykować życia w trakcie posiłku? Wówczas kulinarnych wrażeń mogą nam dostarczyć najbardziej szokujące dania świata. Ich lista jest wyjątkowo długa, gdyż niemal w każdym zakątku globu czekają na nas mniej lub bardziej przerażające przysmaki.

Na ten przykład we Włoszech będzie to, sprzedawany wyłącznie na czarnym rynku, ser Casu Marzu - pełen żywych, maleńkich larw, które mają odpowiadać za jego wyjątkowy smak. Z kolei Filipińczycy mogą zaserwować przerażający balut - jajo, którego głównym elementem jest całkiem rozwinięty kaczy zarodek. W zależności od czasu inkubacji, może być już nawet opierzony i mieć dobrze wykształcone chrząstki. Co ciekawe, tę potrawę uznaje się za silny afrodyzjak, podobnie jak inne ekstremalne danie - chińskie „stuletnie jaja", które przez kilka miesięcy marynuje się w mieszance gliny, popiołu, soli i łusek ryżowych. W efekcie, białko zyskuje galaretowatą konsystencję, a żółtko staje się czarno-zielone.

Oczywiście, lista szokujących dań nie mogłaby się obyć bez... hamburgera. Jednak nie jest to zwykła bułka z kotletem, a jeden z najbardziej kalorycznych posiłków świata. Monstrualne burgery serwuje restauracja o wdzięcznej nazwie „Atak serca", gdzie osoby ważące więcej niż 150 kg jedzą za darmo. Niechlubnym rekordzistą, wpisanym do Księgi Rekordów Guinessa, jest „Poczwórny bajpas" - kanapka mająca blisko 10 tysięcy kalorii, składająca się z kilograma wołowiny i 20 plastrów boczku. Co przerażające, nie jest to największa kanapka w menu restauracji.

 

Polub nas na Facebooku!


Zobacz też: Serki topione - jeść czy nie? Kliknij!


Jak się okazuje, kucharze wyjątkowo chętnie przekraczają kolejne granice, a efekty ich pracy stają się trudne do wyobrażenia. Omlet, ważący trzy tony? Żaden problem - usmażono go w kanadyjskim Ontario. Największa kanapka świata? Dwuipółtonowe monstrum przygotowano w amerykańskim stanie Michigan. Sześćdziesięciometrowy hot-dog? Nic trudnego dla kucharzy z Japońskiego Cechu Piekarskiego. Trzystukilogramowe tiramisu? Jak najbardziej wykonalne dla włoskich cukierników.

 

Smaker aplikacja


Zobacz też: Czy warzywa i owoce z puszki są zdrowe? Kliknij!

A może mielibyście ochotę skosztować któregoś z najdroższych produktów świata? Wcześniej upewnijcie się tylko, że wasz portfel to wytrzyma. Chcąc skusić się na steka z wołowiny kobe, musicie wziąć pod uwagę, iż może ona kosztować nawet 8000 zł za kilogram. Skąd ta cena? Otóż krowy rasy wagyū są hodowane w specjalny sposób. Nie tylko dobiera się im specjalną dietę, składającą się z najlepszej jakości pasz i piwa, ale także codziennie wmasowuje się w ich skórę japońskie sake.

Jednak cena wołowiny kobe, to nic w porównaniu z kwotami płaconymi za tuńczyki błękitnopłetwe. W 2013 roku, pewien restaurator z Tokio za 222 kilogramowego tuńczyka zapłacił 1,38 mln euro, czyli ponad 25 000 zł za kilogram. Nieco więcej, bo około 30 000 zł zapłacimy za kilogram najlepszej jakości szafranu, wyprodukowanego z ok. 150 000 krokusów. Równie drogie bywają melony Yubari, uprawiane się na wulkanicznych glebach wyspy Hokkaido. Za parę idealnie okrągłych owoców zapłacono kiedyś 90 000 złotych. Podobną kwotę musimy wyłożyć, chcąc nabyć puszkę najbardziej luksusowego kawioru świata. Dużo? A co powiecie na 625 tysięcy złotych za ważącą 1,5 kilograma białą truflę? Tyle właśnie za unikatowy okaz zapłacił pewien biznesmen z Hong Kongu.

Wbrew pozorom, bajońskie sumy wcale nie odstraszają smakoszy. Podobnie jak w przypadku innych, ekstremalnych przysmaków, wciąż znajdują się chętni na ich spróbowanie. A gdy zaczniemy sądzić, że skosztowaliśmy wszystkiego „naj", pojawi się ktoś z okrzykiem „Tego jeszcze nie widzieliście!".

Tekst: Sylwia Cisowska/ Smaker.pl


Polub nas na Facebooku!


Zobacz też: Jak wybrać dobre masło? Kliknij!

Zobacz, jak łatwo możesz zarabiać ze Smakerem. Kliknij!

Zarabiaj na swoich przepisach!

Komentarze

Ostatnio komentowane przepisy

60 min
6
Desery Sernik na biszkoptach

Prosty sernik do popołudniowej kawy , przygotowany na spodzie z biszkoptów po...

Odsłon: 10510

30 min
35
Śniadania Parówkowe serce

Bardzo lubię parówki oraz dania z jajek. Dzisiaj łącze te dwa składniki w jed...

Odsłon: 177

15 min
7
Desery Słodkie kartofelki

Kulki orzechowe, które przyrządza się błyskawicznie. W smaku przypominają Fer...

Odsłon: 92

15 min
4

Polecane artykuły

Informacje Szkolenia kulinarne – na jaki kurs warto się zapisać?

Ostatnimi czasy preferencje żywieniowe Polaków bardzo się zmieniły. Coraz rzadziej przygotowujemy ciężkostrawne dania i często rezygnujemy z gęstyc...

0
Informacje Biały makijaż oczu z kolorową kreską krok po kroku

Pamiętam, jak pierwszy raz zdecydowałam się na eksperyment z białym makijażem oczu, dodając do niego kolorową kreskę - efekt był oszałamiający i od...

0
Informacje Koktajl z kiszonej kapusty na odchudzanie. Pije regularnie, będziesz mieć talię osy

Szczupła sylwetka to marzenie wielu osób, najprostszym sposobem, aby ją osiągnąć, jest oczywiście odpowiednio zbilansowana dieta, deficyt kaloryczn...

1
Informacje Wiosenna dieta owsiankowa. Oczyszcza, wzmacnia i dodaje energii

Na czym polega dieta owsiankowa? Choć przyjmuje różne postacie, zawsze koncentruje się na jednym produkcie, czyli owsiance. Odkryj, dlaczego warto...

2